poniedziałek, 7 lutego 2011

Bolly-bolly

Sesja wypruła ze mnie zdolności do myślenia nawet o notce. Ale wczoraj miałam ostatni egzamin, mam nadzieję, że będzie dobry wynik i wtedy obie sesje uważam za zamknięte. Czeka mnie tylko potem tydzień z moimi dzieciakami w górach i znów kolejny semestr.
W dniach moich ostatnich egzaminów pozwoliłam sobie na to, by się nie uczyć. Zazwyczaj mi się to nie zdarza, a do tego jeszcze dobrze mi nie poszło na egzaminach :)
Dwa dni temu pojechałam do mieszkania fotografa, który zwrócił się do mnie z prośbą o makijaż do prywatnych zdjęć. Dziewczyna była dzielna, bo dostała ode mnie specjalny kosmetyk z Maroko do malowania oczu z miętą :)
Zobaczcie co nam z bolly udawania wyszło :)













3 komentarze: