środa, 12 stycznia 2011

Do pracy rodacy!

Niedziela, prawie pusta pracownia, wszyscy idą do domu. Zaraz koniec zajęć z rysunku. Tak mnie to pochłonęło, że aż nie zauważyłam przemykającego po korytarzach Pana Roberta.
Ależ to ależ! Ku mojej radości zastałam go z mietłą w sali obok - szykuje się nam studio!
Niestety nikt nie miał aparatu, więc zmuszona byłam uwiecznić te chwile komórką.
Oto efekt mojego papariazzi! :) Na pewno Szefostwo się ucieszy :)



Pan Robert we własnej osobie zamiata podłogę. W ogóle trzech facetów w jednym pomieszczeniu, którzy sprzątają, to cudowny widok :) Jak widać nawet "góra" angażuje się dosłownie we wszystko, a nie tylko "zarządza". Brawo!





Piękna perspektywa czyż nie? :)





 Dokumentacja, że my, jako studenci żywo interesujemy się tym, co się dzieje u nas w szkole, a z drugiej strony jesteśmy równie ochoczo informowani o wizjach, które ma Pan Robert i Pani Agata. Zdjęcie niestety nie uchwyciło ekspresyjnych wymachów rąk Pana Roberta i deklaracji studenckiej pomocy w tworzeniu tego miejsca, ale musicie uwierzyć na słowo i oprzeć się na doświadczeniach z przygotowań do wernisażu :)



Na prawdę bardzo fajnie w tej szkole się przebywa i ja osobiście super odbieram ten dobry kontakt, który jest z osobami, które zarządzają szkołą. Jest to mega pozytywne i człowiek z radością przychodzi na zajęcia, mówi, że jest super, ale też nie boi się powiedzieć co mu się nie podoba. Uważam, że jest to bardzo duży plus tej szkoły. Każdy kto chce, może przyjść i pogadać nawet o pierdołach. I to, że się dobrze czujemy nie tyle można powiedzieć, co już zostało powiedziane na Wigilii podczas życzeń. Prawda Pani Agato? :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz