Wyjazd na majówkę do Londynu nie tylko sprawił, że zakochałam się w tym mieście i planuję już kolejny wypad tam, ale jak widać, pozostał na tyle w mojej głowie, by stać się inspiracją do zmienienia sukienki ślubnej, którą dostałam od Wzorcowni w ramach konkursu w sukienkę, która totalnie ślubnej nie przypomina.
Teraz oczywiście jak na nią patrzę, to stwierdzam, że można by było zmienić jeszcze sporo, szczególnie jeśli chodzi o kształt, bo nigdy nie lubię jak coś ma za bardzo formę przypominającą sukienkę lub inną popularną formę.
Jednak jak się okazało nie wyszło to tak źle jak się obawiałam, moja dobra koleżanka mi z wdziękiem i jak się okazuje dobrym efektem zapozowała, a fotograf z przypadku zrobił fajne studyjne zdjęcia.
Wreszcie mamy efekty!
ciekawa ta sukienka! bardzo podobaja mi sie Twoje brwi!
OdpowiedzUsuń