wtorek, 7 grudnia 2010

Nieuchronnie bliżej Święta...

Powiem Wam szczerze, że nie za bardzo czuję klimat Świąt. Może dlatego, że w tym roku ozdoby choinkowe nie stoją w sklepach od Święta Zmarłych? Może dlatego, że wystawy świąteczne dopiero teraz się tak na prawdę rozstawiają? A może dlatego, że siedzę chora w domu i na każdym kroku nie uderzają w moją percepcję kolędy i Last Christmas?

Niemniej jednak Mikołajki się trochę odbyły. Dostałam od mojego współlokatora, z którym się bardzo przyjaźnię mały prezent. A tym bardziej był on miły, bo się z nim pokłóciłam tuż przed jego wyjazdem. Jego prezent wciąż na niego czeka. I ja też go bardzo kocham :)




I tell you frankly I dont feel Christmas atmosphere around so much. Maybe because of fact that all that christmas ornamentation isn't exposed since Halloween (as it used to be during last couple of years)? Or maybe becauce I'm staying home and being ill? And carols and George Michael's "Last Christmas" doesnt't hit my perception every step I take?

Nevertheless the Santa Claus has come anyway. My roommate who is my good friend as well has given me a small gift. It was really nice of him especially because of fact that we argued a little just before his departure. My present for him is still waiting for him. And I love him so much too :)



A oto maleństwo, które znalazłam w mikołajkowym bucie.

And there is a cute little thing I found in my christmas stocking :)







A tak by the way... Last Christmas to strasznie smutna piosenka!

By the way.... Last Christmas is a very sad song!

1 komentarz:

  1. Święta są mega! Last Christmas jednak jest smutna, tu się zgodzę...
    Ty nie czujesz Świąt, bo po prostu mnie nie widziałaś :))

    buźka:*
    p.

    OdpowiedzUsuń