Zaczynam zbierać zdjęcia ze ślubów, bo brakuje tego w moim portfolio. Dopiero teraz, bo najpierw długo się czeka aż para dostanie od fotografa zdjęcia, później jak dostaną to mija tyle czasu, że człowiek już zapomina i tak czas leci. No, ale zostałam zmotywowana do tego, by wreszcie to zrobić.
Dzisiaj wrzucę fotki ze ślubu w Kielcach. Para Młoda pochodzi z Polski, ale mieszka w Irlandii, więc organizacja ślubu to było nie lada wyzwanie. Nie obyło się bez sytuacji kryzysowych, czyli nierzetelnych restauratorów niewywiązujących się z umowy i trzeba było szybko zmienić salę, ale wyszło to na dobre, bo zabawa była rewelacyjna.
Para przyjechała do Polski miesiąc przed ślubem, ale były dwa tygodnie do ślubu, kiedy wybierałam z Panną Młodą sukienkę! Na szczęście się udało dobrać sukienkę z salonu, której wystarczyły tylko poprawki.
Dzień ślubu był niesamowicie emocjonujący, ponieważ, oprócz standardowego stresu trzeba było zająć się dziećmi, których Dagmara i Marcin mają już dwójkę! Czyste szaleństwo! Ale i Młodzi i dzieciaki wyglądali zjawiskowo!
Zawiązywanie sukienki trwało prawie pół godziny - dużo oczek i dużo roboty. Uprzedzam wszystkich co będą ubierać przyszłe panny młode - sprawdźcie jakie wiązanie ma sukienka i poćwiczcie "na sucho" w domu, bo zajmuje to właśnie w trudnych przypadkach do pół godziny!
A kuku! Podwiązka założona :)
Młodzi z córcią Oliwką
Syn Gabriel dzielnie się spisał i podawał obrączki